fbpx

Wróciłem z przygody życia.  Kolejnej. Właściwie to nie wiem, jak ubrać w słowa cztery i pół tysiąca kilometrów przeżyć, 55 dni zmieniających się krajobrazów, dziesiątki ludzi i tabuny zwierząt. Ale spróbujmy:  Scena 1. Dom na przedmieściach Calgary w Kanadzie, właśnie przylecieliśmy i korzystamy z gościny pana Lee i jego żony Cathy. Lee jest geologiem, a wiec nie tylko w wolnych chwilach łazi po kanadyjskich lasach i górach. - Łażę po kanadyjskich lasach i górach od 25 lat i nigdy nie spotkałem niedźwiedzia, nie macie się...

Lubię zimę. Lubię też jazdę rowerem. Kto powiedział, że jedynymi słusznymi sportami zimowym są narty czy snowboard? Razem z moim przyjacielem Wichrem jeździliśmy już po ciepłych krajach i było nam za gorąco, dlatego w 2013 roku postanowiliśmy przejechać się zimą po Bajkale (fotki TU, a tekst TU). Jazda rowerem w trzydziestostopniowym mrozie okazała się na tyle fajna, że postanowiliśmy znaleźć nowy cel na mroźną eskapadę. Wybór padł na Grenlandię, bo jeśli może być coś lepszego od jazdy po zamarzniętym, najgłębszym...