fbpx

Travel Photographer of The Year

52274_letter_m_smMam wielką przyjemność pochwalić się wyróżnieniem w jednym z największych konkursów fotografii podróżniczej na świecie – zdjecie mojego roweru z wnętrza lodowej jaskini wygrało kategorię zdjęcie pojedyńcze – 4 żywioły. Zaowocowało to dziesiątkami publikacji w prasie i internecie, a zdjęcie dorobiło się kilkudziesięciu, jeśli nie kilkuset milionów odsłon. Z tej okazji przygotowałem krótki tekst o tym, jak fotograuje się w warunkach syberyjskiej zimy 🙂

Robienie zdjęć okazało się dość złożonym procesem. Trzeba się zatrzymać, zdjąć rękawiczki, wypakować aparat, często zmienić obiektyw czy rozstawić statyw. W międzyczasie sztywnieją dłonie, a palce rąk i nóg boleśnie domagają się ruchu. Pstryk! I trzeba załadować wszystko z powrotem, trzęsąc się z zimna. Mój towarzysz jest już daleko z przodu, szczęśliwy, że nie kazałem mu się zatrzymywać i, nie daj Boże, pozować.

Wyprawa rowerowa po zamarzniętym Bajkale

Wyprawa rowerowa po zamarzniętym Bajkale

W ten oto sposób na półmetku wyprawy miałem już wystarczająco dużo mocnych przeżyć, a niewiele zdjęć. Wtedy trafiliśmy na Olchonnajwiększą wyspę na Bajkale. To punkt obowiązkowy każdej wycieczki po Syberii i – jak na tutejsze warunki – prawdziwa turystyczna mekka. Dodajmy, że zupełnie zasłużenie. Na 75 kilometrach długości i 15 szerokości mamy tajgę i step, potężne urwiska i spektakularne widoki, a przede wszystkim aurę mistycyzmu otaczającą Skałę Szamankę, święte miejsce szamanizmu.

Wyprawa rowerowa po zamarzniętym Bajkale

Wyprawa rowerowa po zamarzniętym Bajkale

Dopiero po opuszczeniu Olchonu znalazłem jaskinię, której szukałem. Znajduje się podwyspą Ogoj, na której międzynarodówka buddystów ufundowała stupę, promieniująca dobrą energią na cały świat. Być może to właśnie ona natchnęła mnie do właściwego ustawienia roweru, sprawiła, że zechciało mi się wygrzebywać z dna sakwy lampę błyskową (jedna z dwóch okazji, gdy użyłem jej na wycieczce) i zatrzymała rękawicę, która w międzyczasie została porwana przez wiatr?

Wyprawa rowerowa po zamarzniętym Bajkale

Dla ciekawskich: zdjecie wykonane aparatem Nikon D7000 z obiektywem Nikkor 18-200mm, użyta lampa błyskowa SB-600.

Tekst pierowtnie ukazał się na portalu Wirtualna Polska.

 Masz pytania? Spodobalo ci się? Skomentuj! 🙂
6 komentarzy
  • Kasia Nizinkiewicz
    Posted at 12:32h, 15 sierpnia Odpowiedz

    Kuba, nagrodzone zdjęcie z soplami jest fantastyczne. Gratuluję. Jest jeszcze ciekawsze, jeśli przeczytać jak je zrobiłeś. Jestem pod wrażeniem. Z przyjemnością poczytałam też o problemach z fotografowaniem na mrozie znacznie większych niż moje. Nie byłam nigdy długo przy -35 stopniach, ale przy ok -25 przez wiele dni bardzo dobrze sprawdzał mi się stary aparat na film. Nie było problemow z baterią ( nawet jej nie wyjmowałam), ani z zaparowaniem ( chociaż tak naprawdę to niemal nie byłam w cieple). Troszkę się trudno zmienia filmy jak wszystko sztywnieje, ale da radę. Skoro i tak nie było możliwości oglądania czy wyszło ( bo szkoda prądu) to może taki anachroniczny pomysł byłby jakimś rozwiązaniem. Wymyśliłam też przy okazji rękawiczki, w których można fotografować. Takie wewnętrzne, żeby nie wystawiać gołych dłoni na mróz. Gdybyś był zainteresowany to pisz.
    Trudności z wywleczeniem się z zimową nocą z namiotu jak dotąd nie rozwiązałam, ale twardo pracuję nad odpowiednim ubraniem:)
    Jeszcze raz gratuluję i powodzenia kolejnym razem!

    • admin
      Posted at 13:57h, 16 sierpnia Odpowiedz

      Dziękuję:) rękawiczki wewnętrzne są oczywiście obowiązkowe, nawet abstrahując od obsługi aparatu. Praktycznie ich nie zdejmowaliśmy 🙂 na to zakładaliśmy puchowe łapawice, to bardzo fajny zestaw

  • bartosz
    Posted at 17:33h, 08 marca Odpowiedz

    Wlasnie czytam Po Bajkale -swietna lektura,inspirujaca podroz .3mam za Ciebie kciuki ???????? pozdrawiam

    • Kuba
      Posted at 10:06h, 09 marca Odpowiedz

      Dzięki Bartosz 🙂 Świadomość że ktoś dobrze ci życzy daje kopa, naprawdę 🙂

  • Kinga
    Posted at 10:41h, 29 czerwca Odpowiedz

    Cześć! miałam okazję słuchać Waszego wykładu kilka dni temu w Zielonej Górze. Emocje niesamowite, aż miałam gesią skórkę:) Zdjęcia oszałamiajace i przyznam, że mialam ochote wziać rower, spakowac graty i jechac na północ. Potrafisz zainispirować:) Pozdrawiam

    • Kuba
      Posted at 12:46h, 29 czerwca Odpowiedz

      Hej dzięki za miłe słowo 🙂 Super, o to właśnie nam chodzi 🙂 (na południe też się fajnie jedzie)

Post A Comment